Hej:)
Dzisiaj trochę inny post niż wszystkie wcześniej - nie związany ani z makijażem, ani z kosmetykami. Sądzę jednak, że parę osób zainteresuję się tymi drobiazgami:) Zbliża się jesień, wieczory są już dłuższe, a koc coraz częściej gości na kanapie, a nie na półce w szafie. Idealnym umilaczem na takie chwile są właśnie ONE - woski Yankee Candle :)
Nowości zdobyłam podczas wczorajszej wycieczki do wspaniałego sklepu Bomb World w Starej Cegielni. Czy nie jest uroczy?
Woski na lewym zdjęciu i świece Yankee, a po prawej kuszące babeczki do wanny.
Nie mogłam się długo zdecydować, Paulinie poszło to o
wiele szybciej, a co do czego okazało się że wybrałyśmy podobnie.
Nasze wspólne zakupy prezentują się tak
A teraz bliższy rzut oka na moje zdobycze
Vanilla Lime - słodki zapach z ciekawą owocową nutą
Black Cherry wydaje najbardziej intensywny, wiśniowy, otulający
Cranberry Pear zapach wydawał mi się w sklepie ciekawy, ale po zapaleniu jestem lekko rozczarowana - jest bardzo, bardzo delikatny w porównaniu do zapachów, które już miałam. Przyjemny, ciepły, niemdły i delikatny.
Ostrzegam kupowanie wosków uzależnia i chcę się spróbować prawie wszystkie, a jest ich dużo:) Lubicie takie dodatki ?
Uwielbiam woski. świetne na zimne jesienne wieczory; )
OdpowiedzUsuńJa ogólnie uwielbiam zapachowe świeczki, woski, kadzidełka
OdpowiedzUsuńnajbardziej przemawiają do mnie cytrusowe zapachy :)
bardzo też lubię inne owoce, ale właśnie głownie owoce ;)
na pierwszy rzut oka myślałam że to sklep ze słodkościami :)
pozdrawiam cieplutko myszko :*
ayuna-chan.blogspot.com
Oj tak! Woski uzalezniaja :) Mam rowniez Black Cherry :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
jeszcze go nie topiłam, ale mam dobre przeczucia co do niego:)
Usuńteż muszę sobie w końcu zamówić do mojego pokoiku ;)
OdpowiedzUsuńPs. zostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Blog Avard :) Po więcej informacji zapraszam do mnie na blog dziś wieczorem ;) like-a-porcelaindoll.blogspot.com
polecam starą cegielnie - sklepik jest mały ale piękny i do tego można powąchać zapachy , przez folijkę co prawda, ale zawsze coś:)
OdpowiedzUsuń