Złoto i fiolet
Kolejne wspomnienie makijażu
Miałam dziś być kreatywna, ale nie wyszło - brzydka, zimna pogoda wyssała ze mnie energię.
Jak maj mój ukochany miesiąc może tak wyglądać, no jak?
Dzisiaj pokaże wam zbliżenie na makijaż wykonany na potrzeby sesji Jessi , ona chciała wytestować nowe lampy a ja mam ładne oraz super jakościowo zdjęcia. Lubię takie współprace :)
Oczęta eleganckie jak na mój gust, złoto oraz fiolet w kocim ujęciu. Posłużyła mi do nich paletka Makeup Revolution Death by Chocolate, o której być może napiszę trochę szerzej niedługo. Kreska tradycyjnie żelowym eyelinerem z Meybelline. Rzęsy plastiki jakieś wygrzebane z domu rodzinnego gdzie nikt nie pamięta nawet po co były kupione;)
I jeszcze otwarte
Bardzo fajny makijaż :) zdjęcie też świetne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Jakoś zdjęć mnie powala, widać dosłownie wszystko - ale niestety nie mam takiego sprzętu i umiejętności na co dzień
OdpowiedzUsuń