Lepiej późno niż wcale:)
Post miałam napisać jakoś koło południa, ale że komputer zaczął mieć focha a na wieczór stanowczo poprawiła się pogoda siadam dopiero teraz, czyli o 23:55.:)Ostatnimi czasy stwierdzam, że kolory których do tej pory nigdy nie używałam też mogą ładnie wyglądać przykładem jest dzisiejsza kombinacja niebieska, W szafie zawsze mam niebieskości dostatek ale na oku czy na paznokciach do tej pory nigdy. Jednak jak mówi stare porzekadło nigdy nie mów nigdy:)
W dzisiejszej odsłonie prócz kreski posiadam cały makijaż oka - bardzo delikatny. Na całą powiekę użyłam perłowego o szampańskim kolorze cienia na załamanie powieki zaakcentowałam matowym brązem z inglota by wydobyć głębie, Kreskę natomiast wykonałam dwa razy, 1. za pomocą eyelinera z cienia od połowy oka a 2. czarnym klasycznym eyelinerem dorysowując początek przy wewnętrznym kąciku i dalej płynnie po jużz narysowanej. W ten sposób niebieska jakby wychodzi z tej czarnej.
Bardzo chciałam uchwycić kształt kresek, które ładnie się ze sobą łączyły, oraz zestawienie z niebieskimi paznokciami które miały tworzyć całość w tej kompozycji. Niestety dłoń przy twarzy na zdjęciu wyglądała mi jakoś strasznie sztucznie i o paznokciach będzie jutro osobny wpis;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz