poniedziałek, 1 czerwca 2015

Domowa fryzura na wesele

Dzisiaj zdjęcia robione "tosterem"....
Mój telefon nie nadaję się do takich rzeczy jak zdjęcia. Jednak chcę pokazać że żyję - chociaż ostatnio mogłoby byc lepiej moje zdrowie jest jak babci emerytki i do tego przepełniająca radością życia sesja.

W tą sobotę była na weselu u znajomych, a że jestem sknerą stwierdziłam będę dla siebie sama fryzjerem oraz kosmetyczka. Do fryzury wykorzystałam wszystkie 2 triki jakie znam - jestem zielona co do fryzur, zazwyczaj chodzę w skromnej kitce. I wyszło tak, mam nadzieję że cokolwiek widać
Zdjęcie robione szybkoo i do tego w kuchni;)

Makijaż zdecydowałam się że bedzie w BRZOSKWINI tak podkreślę to bo na zdjeciu
tego kompletnie nie widać i jeszcze możecie sobie wyobrazić że się mienił drobinkami z Kobo Sheal które ubóstwiam, mają drobinki różu, złota i brzoskwini tak bym to określiła.

Cieniowanie na początku wykonałam czernią z Inglota , matową standardową ale było zbyt ciężko i zblendowałam na koniec to matowym fioletem z Kobo. Na zdjęciu wygląda to płasko i dość smutno, ale sądzę że nie długo (po sesji) odtworzę ten malunek by pokazać właśnie te ciekawe subtelne opalizowanie, Kreska już w standardzie u mnie ;)


4 komentarze:

  1. Też mi nowicjuszka! Zerkając na zdjęcie była przekonana, że to robota fryzjera. Co do mejkapu poza tym, że w moim guście, wiedziałam, że odpuścisz sobie konkurencję :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Serio fryzury to nie moja bajka, a znudziło mi się mieć na wyjścia aż wyprostowane włosy - istne szaleństwo nieprawdaż?;) I wyszło tak, miło słyszeć że nie wyglądałam jak dzikus ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. ale ładnie Ci w niebieskim , a co do fryzury to zazdroszczę ja nie potrafię takich robić ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. na pewno dałabyś radę, nic skomplikowanego:)

    OdpowiedzUsuń

Odwiedziło mnie